Wycieczka do Turkmenistanu rzadko pojawia się na liście marzeń do spełnienia. Turkmenistan nie prowadzi zakrojonej akcji promocyjnej w zagranicznych mediach, na ulicznych billboardach czy w specjalistycznych magazynach. Turkmenistan nie jest krajem przyjaznym masowemu turyście – nie ma tu wielkich kurortów nadmorskich, aquaparków, bazarów z lokalnymi pamiątkami, które i tak są masowo produkowane w chińskich fabrykach; nie ma bogatej bazy hotelowej czy rozwiniętej sieci agencji turystycznych. Ponieważ mało komu przychodzi do głowy wyprawa do Turkmenistanu próżno szukać ofert wyjazdów w katalogach biur podróży. Żeby pojechać do Turkmenistanu trzeba tego po prostu samemu chcieć.
Zabawa z wizami
Turkmenistan to jeden z najbardziej zamkniętych krajów na świecie, rządzony twardą ręką przez postkomunistycznych dyktatorów, procedury wizowe wprowadził na poziom dostępny tylko najwytrwalszym i najbardziej przebiegłym globtroterom. Użeranie się z urzędnikami w turkmeńskich ambasadach, wypełnianie stosów bardzo potrzebnych i bardzo ważnych dokumentów, duża ilość bardzo ważnych pieczątek i mnóstwo cierpliwości zaowocuje co najwyżej 5- dniową wizą tranzytową, która gwarantuje jako taką samodzielność w eksplorowaniu tego kraju. Oczywiście pod warunkiem posiadania wcześniej wyrobionych wiz do krajów z Turkmenistanem graniczących. Można oczywiście pojechać do Turkmenistanu z naszym biurem, wtedy przyjemności związane z wyrabianiem wiz weźmiemy na siebie.
Duchy wielkich zdobywców
Gdy już wizę dostaniemy i wjedziemy do Turkmenistanu znajdziemy się w krainie, gdzie czas się zatrzymał. Są miejsca, gdzie ciągle czuć klimat Związku Radzieckiego; są takie, nad którymi wisi duch wielkich zdobywców – Aleksandra Wielkiego, Czyngis Chana czy Tamerlana i jest pustynia Kara Kum – przerażające ogromem pustkowie, niemy świadek wielkiej historii tych ziem. Tereny te w średniowieczu znajdowały się w centrum wydarzeń, to tu decydowały się losy świata; tutaj rozkwitała nauka, kultura i sztuka; tutaj tworzyły najprężniejsze umysły epoki. Dzisiaj próżno szukać informacji na temat Turkmenistanu czy sąsiedniego Uzbekistanu w gazetach, w TVN24 czy nawet na Pudelku. Wycieczka do Turkmenistanu to wycieczka w przeszłość; wyprawa w świat upadłych cywilizacji i imperiów; lekcja na temat kruchości i przemijania wszystkiego co tworzy człowiek. To co wydawało się wieczne, niezmienne i potężne zostało zagarnięte przez niewzruszoną Kara Kum.
Kunia- Ugrencz, Nisa i Merw to najbardziej znane zespoły zabytków na terenie Turkmenistanu. Swój rozkwit i sławę zawdzięczają położeniu na Jedwabnym Szlaku – sieci szlaków handlowych, które łączyły cywilizacje Wschodu i Zachodu. Wraz z karawanami kupców przemieszały się nie tylko wielbłądy objuczone towarami z najdalszych zakątków świata ale również nowe idee, prądy myślowe, religie, wynalazki. Wszystkie trzy miasta były niegdyś stolicami potężnych organizmów państwowych: królestwa Partów, Chorezmu czy państwa Turków Seldżuckich. Dzisiaj to parki archeologiczne wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, świadectwo tego, że w średniowieczu to tu biło serce świata.
Wrota do Piekieł
Najbardziej znaną atrakcją Turkmenistanu jest jednak niezwykle fotogeniczna dziura w ziemi niedaleko wioski Derweze (Darvaza) na pustyni Kara Kum. Skoro już przyjechaliśmy do jednego z najbardziej odległych od współczesnego świata krajów, możemy udać się w jego najbardziej odległy region, żeby zobaczyć niezwykły krater. Swoją sławę zawdzięcza płonącemu w nim od ponad 40 lat gazowi. Radzieccy geolodzy troszkę się pomylili w swoich obliczeniach – założyli, że gaz wypali się w ciągu kilku dni, a pali się do dzisiaj. Ot, zdarza się – nie takie błędy widział radziecki świat a dzięki temu Turkmenistan zyskał rozpoznawalność w świecie jako miejsce, gdzie znajdują się Wrota do Piekieł.
Marmurowe miasto – Aszchabad
Oprócz wycieczek w przeszłość i w głąb Turkmenistanu zobaczymy również jego współczesne oblicze. Aszchabad, czyli dosłownie miasto miłości, został upiększony według wizji dwóch jedynych jak dotychczas prezydentów. Stolica kraju trafiła do Księgi Guinness’a jako najbardziej marmurowe miasto na świecie; znajduje się tu także największa ośmioramienna gwiazda – Gwiazda Chana Oguza, największy zespół fontann miejskich, największy diabelski młyn w zamkniętej przestrzeni oraz największy wełniany dywan. Dużo największego, najwyższego, najszerszego, najładniejszego, najbardziej błyszczącego i złotego wszystkiego znajdziemy w Aszchabadzie. To jest właśnie miś na miarę turkmeńskich możliwości.
Dlaczego warto jechać do Turmenistanu?
Zapraszamy więc na wyjazd do Turkmenistanu – z daleka od gwarnych i popularnych szlaków turystycznych leży kraina, która pozwala na podróże w czasie i przestrzeni. Wizyta w Kunia Ugrencz, Nisie czy Merw pozwoli nam przenieść się w przeszłość; w ruinach meczetów, mauzoleów i twierdz odnajdziemy ducha wielkich zdobywców; poznamy niezwykle bogatą i ciekawą historię tych ziem. W Aszchabadzie zobaczymy błyszczącą, porażającą ogromem, z rozmachem budowaną przez satrapów nowoczesność. A na pustkowiach pustyni Kara Kum zajrzymy w piekielną otchłań. Do Turkmenistanu naprawdę warto pojechać choć mało komu przychodzi do głowy, żeby właśnie tu spędzić swój urlop.
Zostaw swój numer telefonu lub e-mail.
Skontaktujemy się z Tobą w ciągu 24 godzin. Bez zobowiązań dowiesz się więcej na temat naszych wyjazdów.