Wyrusz z nami w niezwykłą podróż, która poprowadzi Cię przez trzy fascynujące kraje – Republikę Południowej Afryki, Lesotho i Eswatini. To wyprawa, która łączy w sobie kontrasty – od bezkresnych sawann i parków narodowych pełnych dzikiej przyrody, przez monumentalne góry, aż po tętniące życiem miasta i oceaniczne wybrzeża.
Spotkasz tu wielką piątkę Afryki podczas safari w Parku Narodowym Krugera, przemierzysz legendarne serpentyny Przełęczy Sani w Lesotho, by dotrzeć do Podniebnego Królestwa, gdzie tradycja Basotho jest żywa jak nigdzie indziej. W Eswatini zanurzysz się w kulturze lokalnych społeczności, odwiedzisz wioski, spojrzysz z bliska na dziką przyrodę w Królewskim Parku Narodowym Hlane i poczujesz ducha afrykańskiej ziemi.
Ta podróż to także czas na relaks i kontemplację piękna natury – spacerując brzegiem oceanu w Saint Lucia, podziwiając hipopotamy i krokodyle w iSimangaliso, a na koniec zanurzając się w magii Kapsztadu – miasta, gdzie Góra Stołowa spotyka się z oceanem, a historia portowych żeglarzy przeplata się z nowoczesnym rytmem miasta.
To wyprawa pełna niezwykłych spotkań – z naturą, kulturą i historią, która zostawi ślad w sercu na długo.
Gotowy na przygodę poza trasą?
Na lotnisku spotkanie grupy z polskojęzycznym pilotem na trzy godziny przed wylotem.
Lądujemy w Johannesburgu, tętniącym życiem sercu Republiki Południowej Afryki. Na lotnisku wita nas lokalny angielskojęzyczny pilot/przewodnik, który będzie towarzyszyć nam w tej wyjątkowej przygodzie przez RPA, Eswatini i Lesotho.
Już pierwszego dnia ruszamy w stronę jednej z największych przyrodniczych ikon Afryki – Parku Narodowego Krugera. Przed nami około czterogodzinna podróż przez malownicze krajobrazy prowincji Mpumalanga i Limpopo, pełne pagórkowatych wzgórz, sawann i rozległych przestrzeni, które stopniowo wprowadzają nas w klimat safari.
Po dotarciu na miejsce zakwaterujemy się w jednym z głównych obozów wypoczynkowych w sercu Parku Krugera – w otoczeniu dzikiej przyrody, gdzie odgłosy sawanny towarzyszą zarówno świtom, jak i zachodom słońca. Reszta dnia to czas wolny na odpoczynek po podróży i aklimatyzację w tym niezwykłym miejscu.
Nocleg w lodge w Parku Narodowym Krugera.
Dziś spełniamy marzenie o prawdziwym afrykańskim safari. Jeszcze przed świtem, gdy noc ustępuje miejsca pierwszym promieniom słońca, wyruszamy na wczesnoporanne safari (około 5:00 rano) w jednym z najbardziej znanych parków narodowych świata – Parku Narodowym Krugera.
Założony w 1898 roku przez Paula Krugera, ówczesnego prezydenta Transwalu, park obejmuje niemal 20 tysięcy km² dzikiej przyrody – to największy park narodowy w RPA, rozciągający się od rzeki Limpopo aż po południowe granice prowincji Mpumalanga. To tutaj splatają się afrykańskie rzeki – Olifants, Letaba, Sabie – tworząc krajobrazy pełne życia.
Podczas safari w otwartym jeepie, w towarzystwie doświadczonego przewodnika, wyruszamy na poszukiwania mieszkańców sawanny. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy tu Wielką Piątkę Afryki: lwa, lamparta, słonia, nosorożca i bawoła. Ale Kruger to znacznie więcej – to dom dla 150 gatunków ssaków i ponad 500 gatunków ptaków. Spotkasz tu likaony, gepardy, żyrafy, hipopotamy, zebry, hieny, a nad wodami czają się krokodyle.
Wczesne godziny poranne to najlepszy czas na obserwację zwierząt – być może uda nam się zobaczyć drapieżniki wracające z nocnych łowów lub hieny przemykające do swoich kryjówek.
Po porannym safari przerwa na śniadanie i chwilę odpoczynku w otoczeniu przyrody. A gdy słońce zacznie zbliżać się ku zachodowi, ponownie ruszymy w drogę – popołudniowe safari to kolejna szansa na spotkanie z dziką Afryką w złotym świetle zmierzchu.
Wieczorem przejazd do obozu położonego w pobliżu Crocodile River, gdzie zameldujemy się na nocleg. Czas na odpoczynek, kolację i chłonięcie atmosfery tego wyjątkowego miejsca, gdzie odgłosy sawanny kołyszą do snu.
Nocleg w lodge w Parku Narodowym Krugera, w pobliżu Crocodile River.
Jeszcze przed opuszczeniem Parku Narodowego Krugera, po wczesnym śniadaniu, wyruszamy w ostatni przejazd przez sawanny i lasy tego niezwykłego rezerwatu. To ostatnia szansa, by wypatrzyć mieszkańców parku – może słonie przekraczające drogę, zebry pasące się w porannej mgle lub drapieżniki czające się w zaroślach.
W okolicach Malelane opuszczamy tereny Krugera i kierujemy się ku granicy z Eswatini – niewielkim, ale niezwykle malowniczym królestwem, które od wieków kultywuje swoje tradycje i żyje w rytmie przyrody. Po przekroczeniu granicy docieramy do Mbabane, stolicy kraju, gdzie zatrzymamy się na krótki odpoczynek.
Następnie ruszamy w około godzinną podróż przez górskie krajobrazy Eswatini do jednego z jego największych naturalnych skarbów – Sibebe Rock. To imponujący granitowy monolit, powstały około trzech miliardów lat temu, uznawany za jeden z najstarszych na świecie. Choć często porównywany do słynnego Uluru w Australii, Sibebe Rock nie wznosi się samotnie na płaskiej równinie – otoczony jest wzgórzami i dolinami, które tworzą magiczny krajobraz Doliny Pine Valley.
Wędrując w okolicy, mamy okazję podziwiać ten niezwykły twór natury, posłuchać historii o jego geologicznej przeszłości i spojrzeć na niego z perspektywy, która odsłania jego monumentalne piękno. To także siedlisko unikalnej roślinności i dzikiej przyrody, która przetrwała tu tysiące lat.
Po krótkim spacerze i nasyceniu zmysłów widokami, docieramy do lodge w pobliżu Sibebe Rock, gdzie czekają na nas panoramiczne widoki na górskie krajobrazy i spokój natury. Reszta dnia to czas wolny na odpoczynek i zanurzenie się w atmosferze tego wyjątkowego miejsca.
Nocleg w lodge w okolicach Sibebe Rock.
Dzień zaczynamy od spotkania z mieszkańcami Eswatini, które pozwoli nam na chwilę zanurzyć się w codzienność lokalnej społeczności. Po śniadaniu odwiedzimy tradycyjną wioskę, gdzie życie wciąż płynie zgodnie z rytmem natury. Poznamy samowystarczalny tryb życia mieszkańców, dowiemy się więcej o ich zajęciach, zwyczajach i o tym, jak kultywują dziedzictwo przodków. Chętni będą mogli również spróbować lokalnej kuchni – smaków prostych, ale pełnych charakteru, które od pokoleń towarzyszą mieszkańcom tych ziem.
Po tej kulturalnej podróży w głąb Eswatini ruszamy dalej, w stronę Królewskiego Parku Narodowego Hlane (Hlane Royal National Park) – największego rezerwatu przyrody w kraju, założonego w 1967 roku przez króla Sobhuza II, ojca obecnego monarchy, Mswatiego III.
Hlane to nie tylko park, to królewska ziemia, gdzie tradycja i przyroda są nierozerwalnie związane. To tutaj, wśród rozległych sawann i lasów, mamy szansę zobaczyć cztery gatunki Wielkiej Piątki Afryki: lwy, słonie, nosorożce i lamparty (z wyjątkiem bawołów). Oprócz nich spotkamy także żyrafy, hipopotamy, zebry, guźce, gnu i wiele innych mieszkańców afrykańskich równin. Nie zabraknie również ptasich spektakli – wśród nich majestatyczne marabuty afrykańskie czy kolorowe wikłacze czerwonodziobe.
Zakwaterujemy się w eco-campie na terenie parku – w tradycyjnych glinianych chatach krytych trzciną, które oferują prosty komfort i prawdziwe bliskie spotkanie z naturą. Brak elektryczności w obozie to świadomy wybór – pozwala w pełni doświadczyć ciszy sawanny, przysłuchać się dźwiękom nocy i zobaczyć niebo pełne gwiazd.
Popołudniu czeka nas jeszcze jedno wyjątkowe przeżycie – prezentacja tradycyjnych tańców i pieśni, które pozwolą lepiej zrozumieć kulturę lokalnych społeczności i ich związki z otaczającą przyrodą.
Reszta dnia to czas wolny – na odpoczynek, kontemplację przyrody lub po prostu zanurzenie się w rytmie Afryki.
Nocleg w eco-campie na terenie Hlane Royal National Park.
Poranek zaczynamy od safari w Królewskim Parku Narodowym Hlane, które daje nam kolejną okazję, by zobaczyć dziką Afrykę z bliska. To nie tylko czas na obserwację zwierząt, ale też na poznanie delikatnej równowagi tutejszego ekosystemu i jego znaczenia dla lokalnych społeczności Eswatini. Może dziś wypatrzymy lwa wśród zarośli lub słonie wędrujące wzdłuż wodopoju?
Po safari chwila na odpoczynek na łonie natury, a potem ruszamy w dalszą podróż – przekraczamy granicę z Republiką Południowej Afryki, kierując się na południe, ku Saint Lucia i Hluhluwe w prowincji KwaZulu-Natal.
Ten przejazd to coś więcej niż przemieszczanie się – to podróż przez malownicze krajobrazy, które stopniowo zmieniają swój charakter. Mijamy m.in. Jezioro Jozini (Jozini Dam), leżące w wąskiej dolinie pasma górskiego Lebombo. To miejsce pełne uroku – w tafli jeziora odbijają się wzgórza, a wokół krąży dzika przyroda. KwaZulu-Natal to serce ziemi Zulusów – legendarnego ludu wojowników, który na początku XIX wieku budował swoją potęgę w tej części Afryki.
Pod wieczór docieramy w okolice Saint Lucia, gdzie Ocean Indyjski spotyka się z dzikimi plażami i mokradłami. Tutaj czas na relaksujący wieczór, być może spacer brzegiem plaży przy dźwiękach fal albo odpoczynek przy zachodzie słońca nad oceanem.
Nocleg w hotelu w miasteczku Hluhluwe – idealnym miejscu, by zebrać siły przed kolejnym dniem pełnym przygód.
Dziś czas na spokojniejszy dzień, ale pełen niesamowitych spotkań z naturą. Po śniadaniu wyruszamy na eksplorację jednego z najbardziej fascynujących rezerwatów przyrody w Afryce – Parku Narodowego Strefy Wilgotnej iSimangaliso (iSimangaliso Wetland Park).
To trzeci co do wielkości obszar chroniony w RPA i jednocześnie najbardziej zróżnicowany biologicznie rezerwat w kraju. Na terenie iSimangaliso spotykają się mokradła, zalesione wydmy oraz długie, dziewicze plaże oblewane przez ciepłe wody Oceanu Indyjskiego. Nazwa parku pochodzi z języka Zulu i oznacza „cud” – co w pełni oddaje charakter tego miejsca, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Odwiedzimy Crocodile Centre, gdzie poznamy bliżej reptilianych mieszkańców regionu, a następnie wybierzemy się na rejs po estuarium, w którym królują hipopotamy i krokodyle. Z pokładu łodzi będzie okazja podglądać te zwierzęta z bliska, wsłuchać się w opowieści o ich zwyczajach i o funkcjonowaniu tego unikalnego ekosystemu. To również raj dla ptaków – na rozlewiskach można zobaczyć setki ich gatunków.
Po bliskim spotkaniu z przyrodą czas na relaks na plaży – tutaj woda ma temperaturę sprzyjającą kąpielom przez większą część roku. Przy odrobinie szczęścia, podczas spaceru wzdłuż wybrzeża, można zobaczyć żółwie wychodzące na ląd lub delfiny przemykające wśród fal.
Dla chętnych dostępne są także opcjonalne aktywności:
🔹 nurkowanie z rurką (snorkeling) – by zajrzeć pod powierzchnię turkusowych wód,
🔹 pływanie z delfinami – niezapomniane doświadczenie dla miłośników przygód.
Po dniu wypełnionym naturą i relaksem, wracamy do pensjonatu w Saint Lucia, gdzie czeka nas spokojny wieczór.
Nocleg w pensjonacie w Saint Lucia.
Dziś ruszamy w podróż przez kontrasty RPA – od ciepłych wód Oceanu Indyjskiego po majestatyczne szczyty Gór Smoczych (Drakensberg).
Po śniadaniu opuszczamy Saint Lucia, kierując się najpierw wzdłuż wybrzeża do Durbanu – trzeciego co do wielkości miasta w RPA i największego portu nad Oceanem Indyjskim. To miejsce, gdzie afrykańska kultura spotyka się z indyjskimi wpływami, co widać w architekturze, kuchni i codziennym życiu. Zatrzymamy się tu na odpoczynek i lunch, a także na przejazd przez miasto, by poczuć jego rytm.
Po chwili wytchnienia wyruszamy dalej – teraz krajobrazy zaczynają się zmieniać. Zostawiamy za sobą nadmorskie równiny, a droga pnie się coraz wyżej, w kierunku Gór Smoczych – potężnego pasma, które od wieków inspiruje podróżników. To właśnie tutaj centralny płaskowyż południowej Afryki styka się z wąskim pasem wybrzeża, tworząc spektakularne formacje skalne.
Naszym celem jest Underberg, urokliwe miasteczko położone u stóp Przełęczy Sani, na wysokości około 1800 m n.p.m. To właśnie stąd wyruszymy kolejnego dnia na jedną z najbardziej widowiskowych tras w całej Afryce.
Podczas przejazdu będziemy mieli wiele okazji do robienia zdjęć – zielone wzgórza, skaliste urwiska i zmieniające się światło tworzą pejzaże, które zostają w pamięci na długo.
Dzień zakończymy, podziwiając zachód słońca nad Górami Smoczymi – gdy cienie tańczą na zboczach, a powietrze nasyca się spokojem nadchodzącej nocy.
Po dotarciu do Underberg zakwaterowanie w lodge. Wieczorem czas wolny na odpoczynek, by przygotować się na jutrzejszą górską przygodę.
Nocleg w lodge w Underberg.
Dziś czeka nas prawdziwa górska przygoda – ruszamy w kierunku Lesotho, zwanego Podniebnym Królestwem. To jedyne państwo na świecie, które w całości leży powyżej 1000 m n.p.m., a dzisiejsza trasa to jeden z najbardziej spektakularnych przejazdów na południu Afryki.
Po śniadaniu wsiadamy do samochodów terenowych 4×4 i ruszamy ku Przełęczy Sani (Sani Pass) – legendarnemu szlakowi górskiemu, który wije się wśród stromych serpentyn i zakrętów. Trasa zaczyna się na wysokości 1544 m n.p.m., a kończy na 2876 m n.p.m. – to prawie 1,5 km przewyższenia, które pokonamy, wspinając się po szutrowych drogach w otoczeniu Gór Smoczych i Maloti.
Na trasie zatrzymamy się w kultowym The Highest Pub in Africa, skąd roztacza się widok, który zapiera dech w piersiach – góry rozciągające się aż po horyzont, doliny wijące się wśród zboczy, a powietrze na tej wysokości smakuje zupełnie inaczej.
Po przekroczeniu granicy z Lesotho odwiedzimy wioskę Sani Top, gdzie życie płynie w rytmie gór. Spotkamy się z mieszkańcami, którzy opowiedzą nam o trudach codziennego życia w surowych warunkach, o kulturze Basotho, ich tradycjach i zajęciach. Chętni będą mogli spróbować lokalnych specjałów i doświadczyć gościnności tego górskiego ludu.
Następnie kontynuujemy podróż przez malownicze tereny Lesotho do Afriski – jedynego ośrodka narciarskiego w tej części Afryki, położonego na wysokości 3050 m n.p.m. To miejsce z niezwykłą historią, które nawet poza sezonem zimowym zachwyca górskimi pejzażami. Zatrzymamy się tu na odpoczynek i posiłek w Sky Restaurant, skąd rozpościera się panorama na szczyty Gór Maloti.
Dzień zakończymy w Parku Narodowym Tsehlanyane (Ts’ehlanyane National Park), który stanowi serce Transgranicznego Obszaru Chronionego Maloti-Drakensberg, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Park obejmuje jeden z ostatnich pierwotnych lasów Lesotho, a jego dzikie krajobrazy ciągną się od 1940 do 3112 m n.p.m.. Nazwa Ts’ehlanyane pochodzi od lokalnej nazwy bambusa – Bergbambos – który rośnie wzdłuż rzek parku.
Zakwaterujemy się w komfortowej eco-lodge na terenie parku – w otoczeniu dzikiej przyrody, górskich szczytów i krystalicznych rzek. Czas wolny na odpoczynek lub spacer po najbliższej okolicy, jeśli czas pozwoli.
Nocleg w eco-lodge w Parku Narodowym Tsehlanyane.
Poranek spędzamy w Parku Narodowym Tsehlanyane – czas na odpoczynek wśród górskich krajobrazów, spacer po okolicy lub skorzystanie z opcjonalnych aktywności dostępnych na miejscu. To doskonały moment, by na chwilę zatrzymać się i wsłuchać w ciszę gór, podziwiać dziką przyrodę Lesotho, może przysiąść nad rzeką i zanurzyć dłonie w chłodnej wodzie.
Wczesnym popołudniem wyruszamy dalej – przed nami kolejny rozdział historii Podniebnego Królestwa. Kierujemy się do regionu Berea, gdzie ukryte wśród skał czekają na nas Jaskinie Kome – miejsce, które przenosi w czasie.
To nie są zwykłe jaskinie – to prawdziwa osada, w której gliniane domy wkomponowane w skalne wnętrza służyły jako schronienie klanu Basia w XIX wieku. W tamtych trudnych czasach, podczas lokalnych konfliktów i zagrożeń, jaskinie dawały bezpieczeństwo i odosobnienie. Co niezwykłe – mieszkańcy tych domostw są potomkami pierwszych budowniczych i do dziś żyją tu, podtrzymując tradycje przodków.
Podczas wizyty poznamy opowieści o życiu w jaskiniach, zobaczymy muzeum etnograficzne, które wprowadzi nas w świat tradycyjnego budownictwa Lesotho, i doświadczymy bliskiego spotkania z lokalną kulturą. To miejsce nie tylko fotogeniczne, ale i pełne emocji – każda rozmowa, każdy uśmiech mieszkańców na długo zapadnie nam w pamięć.
Popołudniu ruszamy dalej, do Thaba Bosiu – miejsca o ogromnym znaczeniu dla narodu Basotho. To tutaj w XIX wieku król Moshoeshoe I założył swoją twierdzę na płaskowyżu, która stała się symbolem jedności i oporu wobec najeźdźców. Dziś znajduje się tu park kulturowy, który przybliży nam historię i ducha Lesotho.
Po dotarciu do Thaba Bosiu zakwaterowanie w hotel lub lodge. Wieczorem czas wolny – można przespacerować się po okolicy, chłonąc spokój gór i refleksję nad losami Basotho.
Nocleg w hotelu lub lodge w Thaba Bosiu.
Dzień rozpoczynamy od zwiedzania parku kulturowego Thaba Bosiu – miejsca, które dla narodu Basotho ma znaczenie niemal święte. To tutaj, na skalistym płaskowyżu zwanym „Górą Nocy”, król Moshoeshoe I założył w XIX wieku swoją twierdzę, która stała się kolebką narodu Basotho i ostoją w trudnych czasach walki o niezależność.
Podczas wizyty odkryjemy dziedzictwo kulturowe Basotho – dowiemy się o ich języku, tradycjach, charakterystycznych wełnianych płaszczach i kapeluszach mokorotlo, które do dziś są symbolem tego górskiego królestwa. Poznamy też historię kolonialną i postkolonialną Lesotho oraz losy Moshoeshoe I, władcy, który mimo oddania kraju pod protektorat Brytyjczyków, zachował tożsamość swojego ludu i troszczył się o kultywowanie tradycji.
Następnie ruszamy w dalszą drogę – przed nami malowniczy przejazd do Semonkong przez górskie tereny regionu Maseru. Droga wiedzie przez spektakularne krajobrazy, które z każdą chwilą odsłaniają coraz to nowe oblicza Lesotho – od płaskowyżów po głębokie doliny i strzeliste szczyty.
Po drodze zatrzymamy się na krótki postój w Sani Vineyards – jednej z najwyżej położonych winnic w Afryce i jedynym producentem wina w Lesotho. Tutaj, na granicy gór i nieba, winorośle rosną w surowych warunkach, które nadają tutejszym winom wyjątkowy charakter.
Kontynuujemy podróż do Semonkong, którego nazwa w lokalnym języku oznacza „zadymione miejsce” – odnosi się do Wodospadu Maletsunyane, którego mgła i kaskady tworzą spektakularne widowisko w otoczeniu gór. To jedno z najwyżej położonych miasteczek Lesotho, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a życie toczy się zgodnie z rytmem natury.
Zakwaterujemy się w lodge malowniczo położonej w dolinie nad brzegami rzeki Maletsunyane, w otoczeniu górskich szczytów i dzikiej przyrody. Reszta dnia to czas wolny na odpoczynek lub spacer po okolicy, może spotkanie z lokalnymi mieszkańcami, którzy chętnie dzielą się historiami o życiu w sercu Lesotho.
Nocleg w lodge w Semonkong.
Poranek zaczynamy od wędrówki do Wodospadu Maletsunyane – jednej z największych naturalnych atrakcji Lesotho. Przed nami około trzygodzinny spacer, podczas którego odkryjemy dziką, górzystą przyrodę tego niezwykłego kraju. Szlak wiedzie przez otwarte przestrzenie, wśród wzgórz i niewielkich lokalnych wiosek, gdzie codzienne życie toczy się w rytmie natury.
Dla tych, którzy szukają alternatywy dla pieszej wędrówki, istnieje możliwość opcjonalnej jazdy konnej, co pozwala jeszcze bardziej wczuć się w klimat życia Basotho, którzy od wieków przemierzają góry na grzbietach koni.
Wysokość Wodospadu Maletsunyane sięga 192 metrów – to jeden z najwyższych jednostopniowych wodospadów świata. Potężna rzeka Maletsunyane, płynąca od Gór Smoczych ku Oceanu Atlantyckiemu, z hukiem opada w głęboką dolinę, tworząc mglistą zasłonę wodną, której echo roznosi się po okolicy. To magiczne miejsce – zarówno pod względem wizualnym, jak i akustycznym.
Po dotarciu w okolice wodospadu czas na krótki odpoczynek, by chłonąć widoki i posłuchać dźwięków natury – szumu wody, śpiewu ptaków, wiatru hulającego wśród skał.
Po powrocie do Semonkong ruszamy dalej – żegnamy się z górami Lesotho i kierujemy ku RPA. Trasa prowadzi przez Maseru, stolicę Lesotho, gdzie nowoczesność spotyka się z górskim dziedzictwem. Krótka przejażdżka przez miasto pozwoli nam spojrzeć z innej perspektywy na kraj, który przez ostatnie dni był naszym domem.
Dalsza podróż prowadzi do Bloemfontein – jednego z trzech stolicznych miast RPA, zwanego także Miastem Róż. Po dotarciu do lodge w pobliżu lotniska, czas na odpoczynek i zebranie sił przed końcowym etapem naszej podróży.
Nocleg w lodge w Bloemfontein.
Po wczesnym śniadaniu żegnamy Bloemfontein i ruszamy ku ostatniemu rozdziałowi naszej podróży – Kapsztadowi, który nie bez powodu uznawany jest za jedno z najpiękniejszych miast świata. Transfer na lotnisko i przelot na południe, do miejsca, gdzie góry spotykają się z oceanem, a historia przeplata się z nowoczesnością.
Po przylocie czeka nas panoramiczna przejażdżka po Kapsztadzie – poznajemy miasto pod Górą Stołową, które od wieków witało podróżników i żeglarzy zmierzających ku nieznanym lądom. Założone w 1652 roku przez Holenderską Kompanię Wschodnioindyjską jako stacja zaopatrzeniowa dla okrętów płynących do Azji, dziś tętni życiem i kulturą, będąc drugim co do wielkości miastem RPA.
Po krótkim objeździe zakwaterujemy się w hotel lub pensjonat w okolicach Camps Bay – nadmorskiej dzielnicy, skąd rozpościera się widok na plaże, ocean i pasmo Dwunastu Apostołów.
Po chwili odpoczynku, ruszamy na Victoria & Alfred Waterfront – serce portowego Kapsztadu, gdzie zabytkowe budynki i tętniące życiem nabrzeże tworzą miejsce spotkań, zakupów i relaksu. Spacerując wzdłuż bulwarów, można podziwiać widoki na Górę Stołową, zaglądać do kafejek, galerii sztuki, butików z lokalnym rękodziełem, a także natknąć się na występy ulicznych artystów.
Gdy słońce zacznie zanurzać się w wodach Atlantyku, wyruszymy na krótki rejs o zachodzie słońca – to wyjątkowa okazja, by poczuć magię Kapsztadu z perspektywy wody, z miękkim światłem padającym na Górę Stołową i falami łagodnie muskającymi burtę łodzi.
W trakcie dnia lub podczas kolejnych eksploracji poznamy także kolorową dzielnicę Bo-Kaap – z jej malajską historią i pastelowymi domkami. To tutaj, w XVIII wieku, Holendrzy sprowadzili do pracy ludność z Malezji, Indonezji i Madagaskaru, tworząc unikalną społeczność muzułmańską, której dziedzictwo żyje tu do dziś.
Wieczorem powrót do hotel lub pensjonatu w Camps Bay – z widokiem na plażę i szum oceanu.
Nocleg w hotelu lub pensjonacie w Kapsztadzie.
Dzień zaczniemy od jednego z najbardziej rozpoznawalnych symboli Kapsztadu – Góry Stołowej. Po wczesnym śniadaniu wyruszymy w stronę kolejki linowej, która zabierze nas na szczyt majestatycznej Tafelberg, górującej nad miastem na wysokość 1087 m n.p.m. Jej płaski jak stół wierzchołek stał się inspiracją dla nazwy, ale to widoki ze szczytu zapierają dech w piersiach – panorama Kapsztadu, błękitne wody Atlantyku i rozległe krajobrazy Półwyspu Przylądkowego, które w słoneczne dni rozciągają się aż po horyzont.
Po chwili kontemplacji nad tymi ikonicznymi pejzażami zjedziemy kolejką w dół, by kontynuować naszą podróż, przenosząc się do krainy winorośli.
Następnie wyruszymy do Stellenbosch – historycznego miasteczka otoczonego malowniczymi winnicami, które od wieków są sercem południowoafrykańskiego winiarstwa. To tutaj, w cieniu gór i pod słońcem Afryki, uprawia się szlachetne szczepy winogron, a tradycje winiarskie sięgają XVII wieku, kiedy to pierwsi osadnicy holenderscy i francuscy zaczęli kształtować lokalne smaki.
Podczas wizyty w jednej z lokalnych winnic poznamy tajemnice produkcji wina, a podczas degustacji spróbujemy cenionych na świecie południowoafrykańskich szczepów – może Pinotage, a może Chenin Blanc?
Po powrocie do Camps Bay, czas na odpoczynek i relaks z widokiem na Lion’s Head oraz łańcuch Dwunastu Apostołów, które o zachodzie słońca malują się w odcieniach złota i pomarańczy.
Nocleg w hotelu lub pensjonacie w okolicach plaży w Camps Bay w Kapsztadzie.
Dziś wybieramy się na widowiskową wycieczkę po Półwyspie Przylądkowym – miejscu, gdzie dwa oceany spotykają się w tanecznym wirze fal, a surowe klify kontrastują z łagodnymi plażami. Po wczesnym śniadaniu ruszamy na południe, by dotrzeć do jednego z najbardziej symbolicznych punktów Afryki.
Droga na Przylądek Dobrej Nadziei to uczta dla zmysłów – poprowadzi nas przez Chapman’s Peak Drive, krętą trasę wyrzeźbioną w skałach, z której z jednej strony rozciąga się bezmiar Atlantyku, a z drugiej stromizny górskie schodzące prosto do oceanu. Każdy zakręt tej drogi to kolejna pocztówka, której nie sposób zapomnieć.
Dotrzemy na skalisty cypel, który przez wieki inspirował żeglarzy – Przylądek Dobrej Nadziei, najbardziej na południowy zachód wysunięty punkt kontynentu afrykańskiego. To symboliczne miejsce oddzielające wody Atlantyku i Oceanu Indyjskiego, choć ich faktyczna granica leży nieco dalej, w Cape Agulhas. Tutaj, na urwisku, spojrzymy na potęgę oceanu i nieskończony horyzont, zrobimy pamiątkowe zdjęcia i pospacerujemy ścieżkami prowadzącymi przez dzikie krajobrazy.
Po chwili kontemplacji nad przylądkowym wiatrem i falami, wyruszamy ku Boulders Beach, leżącej w Zatoce False Bay. To miejsce wyjątkowe – nie tylko ze względu na malownicze formacje granitowych głazów, ale przede wszystkim dzięki kolonii afrykańskich pingwinów przylądkowych. Spacerując drewnianymi pomostami, będziemy mieli okazję przyjrzeć się z bliska tym niezwykłym mieszkańcom plaży, obserwować ich codzienne rytuały i, kto wie, może usłyszeć ich charakterystyczne „osiołkowe” odgłosy?
Po powrocie do Kapsztadu czeka nas ostatni wieczór w mieście, który możemy spędzić na ponownym spacerze po Victoria & Alfred Waterfront – przy kawie, winie czy kolacji z widokiem na Górę Stołową oświetloną zachodzącym słońcem.
Powrót do hotel lub pensjonatu w Camps Bay, gdzie szum oceanu będzie nam towarzyszył tej nocy.
Nocleg w hotelu lub pensjonacie w okolicach plaży w Camps Bay w Kapsztadzie.
Transfer na lotnisko w Kapsztadzie zgodnie z godzinami lotów. Na lotnisku spotkanie z lokalnym angielskojęzycznym pilotem/przewodnikiem w RPA. Wylot z Kapsztadu do Warszawy.
Zakończenie podróży Lesotho Eswatini (Suazi) RPA Republika Południowej Afryki.
Termin | Cena (grupa min. 8 osób) | |
---|---|---|
termin potwierdzony ![]() 08.02.2026-24.02.2026 | 3900 USD + bilety lotnicze ok. 4000 PLN |
Zadzwoń do nas: kom. 883 919 664 lub napisz maila: biuro@globzon.travel.pl lub wypełnij formularz na naszej stronie. Zdradź nam swoje podróżnicze marzenia.
Omówimy wszystkie szczegóły Twojego wyjazdu, odpowiemy na Twoje pytania. Po Twojej akceptacji, prześlemy umowę.
Będziesz mieć 2-3 dni na odesłanie umowy i wpłatę zaliczki.
Ty już możesz się pakować, a my zajmiemy się rezerwacjami noclegów, transportu i innych usług związanych z Twoją podróżą. Na 2-3 tygodnie przed wylotem, otrzymasz od nas szczegółowy informator dotyczący Twojego wyjazdu.
W drogę!!! Masz już wszystko, możesz ruszać. Oczywiście cały czas będziemy czuwać nad Twoją podróżą.