Wyprawa na koniec świata. Dosłownie.
To jedna z tych podróży, która zmienia wszystko. Zostawiamy za sobą asfalt, zasięg i zegarki – lecimy do Papui Zachodniej, indonezyjskiej części Nowej Gwinei, gdzie czas płynie inaczej, a świat wciąż pulsuje rytmem dżungli i plemiennych bębnów.
Naszą przygodę rozpoczniemy w Dolinie Baliem – miejscu otoczonym przez niezdobyte góry i tropikalny gąszcz. Dotrzeć tu można tylko samolotem, a pierwsze wzmianki o istnieniu tej doliny trafiły do świata dopiero w latach 30. XX wieku. Dziś, mimo upływu dekad, Baliem nadal opiera się cywilizacji – zamieszkują ją trzy wielkie papuaskie plemiona: Dani, Yali i Lani, a także kilkanaście mniejszych grup etnicznych.
W sercu doliny weźmiemy udział w jednym z najbardziej niezwykłych wydarzeń kulturalnych Azji Południowo-Wschodniej – Baliem Valley Festival. To trzy dni tańców wojennych, rytuałów, łuczniczych pojedynków i świętowania życia. Mężczyźni w tradycyjnych ozdobach, kobiety w plemiennych nakryciach głowy, kolorowe malunki na ciele i dźwięki bębnów – festiwal w Baliem to żywe muzeum kultur, które nie zniknęły.
Następnie wyruszymy w trekking przez dziką dżunglę, odwiedzając wioski, gdzie wciąż żyje się tak, jak przed wiekami. Przenocujemy w prostych warunkach, posmakujemy lokalnej kuchni, zanurzymy się w rzeczywistość ludzi, którzy w pełnej harmonii żyją z naturą.
Punktem kulminacyjnym wyprawy będzie spotkanie z Korowajami – jedną z najbardziej odizolowanych społeczności na świecie. Mieszkają w domach zbudowanych w koronach drzew, poruszają się z pomocą dzid i noży z kości kazuara, a o świecie zewnętrznym wiedzą tyle, ile naprawdę potrzebują. Podczas wyprawy do ich osad będziemy nie tylko gośćmi, ale też uczestnikami – wspólnie zapolujemy, przygotujemy posiłek i nauczymy się kilku zasad przetrwania w dżungli, które nie zmieniły się od pokoleń.
To nie będzie łatwa podróż. Ale będzie prawdziwa.
Dla tych, którzy szukają doświadczeń, nie tylko widoków.
Dla tych, którzy chcą zrozumieć świat poza mapą.
Wylot z Warszawy do Sentani (Jayapura) w Papua Indonezja (via Dżakarta). Lot zgodnie z dostępnymi połączeniami lotniczymi. Na lotnisku spotkanie grupy z pilotem trzy godziny przed wylotem.
Po przylocie na lotnisko Sentani w Jayapurze – stolicy prowincji Papua – czeka nas spotkanie z lokalnym anglojęzycznym przewodnikiem, który będzie towarzyszył nam podczas odkrywania jednej z najbardziej odizolowanych krain świata.
Po krótkim odpoczynku kontynuujemy podróż i wsiadamy na pokład małego samolotu lecącego do Wameny, jedynego miasta położonego w sercu Dolinie Baliem. Ten niewielki ośrodek jest jedyną bramą do świata plemion Dani, Yali i Lani – regionu, który wciąż pozostaje niemal całkowicie odcięty od nowoczesnej infrastruktury. Tu nie ma dróg. Do Doliny Baliem można dostać się wyłącznie z powietrza.
Po wylądowaniu w Wamenie transfer do hotelu i czas wolny na odpoczynek po podróży.
Dolina Baliem, otoczona przez strome, porośnięte dżunglą góry, to miejsce niemal nietknięte cywilizacją, gdzie ludzie żyją w rytmie natury, według tradycji przekazywanych od pokoleń. To także właśnie tutaj, każdego sierpnia, odbywa się słynny Baliem Valley Festival – wielkie święto kultury i dumy lokalnych plemion, które wkrótce zobaczymy na własne oczy.
Zakwaterowanie w hotelu w Wamenie. Nocleg.
W cenie: lunch box
Przez dwa kolejne dni zanurzymy się w jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń kulturowych świata – Baliem Valley Festival. To nie jest turystyczne show – to żywy rytuał, coroczne święto plemion zamieszkujących wyżyny Papui, m.in. Dani, Yali i Lani.
Festiwal odbywa się pod gołym niebem, wśród porośniętych zielenią gór i dolin Baliem. Zbierają się tu setki przedstawicieli lokalnych społeczności – wszyscy w tradycyjnych strojach ozdobionych piórami, malunkami i amuletami z kości czy drewna. Mężczyźni z penis gourds, kobiety z misternie tkanymi siatkami noken i naszyjnikami z muszli. Wszystko autentyczne, wszystko żywe.
Na scenie – która nie ma ścian – rozegrają się: 🔸 rytualne tańce wojenne,
🔸 symboliczne bitwy plemienne,
🔸 zawody łucznicze,
🔸 wyścigi świń,
🔸 i występy muzyków grających na instrumentach, których dźwięk niesie się po dolinie.
To wydarzenie, podczas którego czas się zatrzymuje, a my – jako goście – mamy niepowtarzalną okazję obserwować z bliska świat, który przez wieki pozostawał całkowicie odcięty od zewnętrznej cywilizacji.
Dla fotografów – prawdziwe święto światła, barw i emocji. Dla podróżników – okazja, by zobaczyć i poczuć coś, czego nie da się opisać folderem reklamowym.
Noclegi w hotelu w Wamenie.
W cenie: śniadanie i lunch box (oba dni)
Po śniadaniu opuszczamy Wamenę i ruszamy ku dzikiemu sercu Doliny Baliem. Krótki przejazd do wioski Yetni to początek naszej pieszej wędrówki – dwudniowego trekkingu przez najbardziej autentyczny i niedostępny fragment tej niezwykłej doliny.
Dolina Baliem, zwana też Wielką Doliną, rozciąga się na długości ponad 60 kilometrów, otoczona górami sięgającymi 3000 m n.p.m. To obszar, gdzie przyroda i człowiek współistnieją od wieków bez ingerencji cywilizacji. Tu nie ma dróg, nie ma betonu. Jest tylko ziemia, rzeka, dżungla i ludzie – plemiona Dani, Yali, Lani i Asmat – żyjące zgodnie z rytmem natury.
Z wioski Yetni wyruszamy w około 5-godzinną wędrówkę do osady Kilise. Szlak wiedzie przez gęstą, wilgotną dżunglę, wśród mgieł unoszących się nad doliną, po mostach zawieszonych nad rzeką Baliem i przez niewielkie pola uprawne wykute w zboczach wzgórz.
Po drodze mijamy osady Anjelma i Polimo, gdzie przy odrobinie szczęścia zobaczymy lokalnych mieszkańców przy codziennych zajęciach – rozpalających ogień, suszących warzywa, doglądających ogrodów lub budujących domy z trawy i drewna. Powitają nas tradycyjnym „wa wa wa” – słowem, które znaczy: witaj, szacunek, jesteś mile widziany.
Po dotarciu do wioski Kilise – zakwaterowanie w lokalnym domu gościnnym i czas na odpoczynek lub spontaniczne rozmowy z mieszkańcami. Nie ma tu hotelowej rutyny – jest życie toczące się zgodnie z naturą.
Nocleg w Kilise (lokalny guest house)
W cenie: śniadanie, lunch box, kolacja (proste lokalne posiłki)
Po śniadaniu kontynuujemy naszą pieszą wędrówkę przez dzikie serce Doliny Baliem – trasę, która dziś zajmie nam około 5–6 godzin.
Trekking rozpoczniemy od wędrówki w kierunku Kurima, przekraczając rzekę Baliem po chwiejącym się, ale urokliwym moście wiszącym, z którego rozciągają się malownicze widoki na otaczające wzgórza i tropikalną roślinność.
Trasa prowadzi przez kolejne wioski: Seima i Hulesi, gdzie spotkamy serdecznych mieszkańców gór – nieśpiesznych, uśmiechniętych, żyjących rytmem natury. Chętnie zamienią z nami kilka słów, pokażą swoje ogrody, może nawet zaproszą na chwilę rozmowy pod strzechą swojego domu.
Na końcu trasy przekroczymy Yellow Bridge – charakterystyczny żółty most wiszący nad Baliem, który niczym symboliczne przejście oddziela świat dżungli od powrotu do cywilizacji.
W wiosce Sogokmo czekać będzie na nas samochód, którym wrócimy do Wameny. Po intensywnym trekkingu czas na odpoczynek i złapanie oddechu – możesz wybrać relaks w hotelu lub powolny spacer po tej wyjątkowej górskiej miejscowości.
Nocleg w hotelu w Wamenie.
W cenie: śniadanie i lunch (proste lokalne posiłki przygotowywane po drodze)
Po śniadaniu opuszczamy Dolinę Baliem i udajemy się na lotnisko w Wamenie. Przed nami lot do Dekai – niewielkiego miasta położonego na skraju jednej z najbardziej niedostępnych dżungli naszej planety.
Z okien samolotu rozpościerają się widoki jak z innego świata – poszarpane grzbiety gór, bezkresne dywany dziewiczych lasów deszczowych i wijące się wśród zieleni potężne rzeki, przecinające nieznane tereny Papui. To obszar, gdzie ludzka obecność jest niemal niezauważalna, a natura wciąż ma ostatnie słowo.
Po wylądowaniu w Dekai – mieście liczącym zaledwie ok. 3500 mieszkańców, głównie z plemienia Manimo – czeka nas zakwaterowanie i czas wolny na krótkie odkrywanie lokalnego życia. Miasto leży nad rzeką Brazza i jest głównym punktem wypadowym dla wypraw do osad Korowajów – ostatnich ludów lasu deszczowego, żyjących w tradycyjny sposób, często w domach na drzewach, z dala od nowoczesnego świata.
Tutaj kończy się droga, a zaczyna przygoda. To miejsce, w którym cywilizacja dosłownie urywa się za ostatnim budynkiem.
Nocleg w lodge lub prostym hotelu w Dekai (podstawowy standard).
W cenie: śniadanie
Po śniadaniu ruszamy w kierunku prawdziwego krańca cywilizacji. Najpierw transfer motocyklami do wioski Lokpon – niewielkiego portu rzecznego położonego na końcu nieutwardzonej drogi. To ostatni punkt, do którego można dotrzeć kołami. Dalej – już tylko w górę rzeki.
Rozpoczynamy całodniowy rejs motorową łodzią po rzece Brazza – trasą prowadzącą przez dziewicze terytoria Papui, niedostępne drogą lądową. Przed nami od 8 do 10 godzin podróży w głąb tropikalnej puszczy – przez dżunglę, która pochłania świat dźwiękiem cykad, krzykiem papug i szumem wielkiej wody.
Przy odrobinie szczęścia wypatrzymy: 🔸 krokodyle wygrzewające się na brzegach,
🔸 żółwie wodne i dzikie świnie,
🔸 a także liczne gatunki ptaków, w tym barwne papugi i drapieżniki patrolujące rzekę z powietrza.
Mijamy po drodze osady ludu Citak Mitak, których mieszkańcy żyją w niemal niezmieniony od wieków sposób – ich domy zbudowane są z drewna i liści palmowych, a styl życia opiera się na rytmie przyrody i rzece, która daje pożywienie, wodę i drogę.
Po dotarciu do Mabul, gdzie kończy się rejs, czeka nas nocleg w tradycyjnym domu u progu dżungli zamieszkiwanej przez plemiona Korowajów. Wieczorem odpoczniemy, poznamy lokalną społeczność i przygotujemy się do kolejnego etapu wyprawy – wędrówki do domów na drzewach.
Nocleg w prostym, tradycyjnym guest housie w pobliżu Mabul.
W cenie: śniadanie, lunch i kolacja (proste posiłki przygotowywane na miejscu)
Po śniadaniu rozpoczynamy wędrówkę w głąb jednej z ostatnich prawdziwych dziczy na Ziemi. Przed nami około 5 godzin marszu przez teren, który dla mieszkańców Papui jest domem – a dla nas będzie przygodą życia.
Szlak prowadzi przez wilgotną i błotnistą dżunglę, pod gęstym baldachimem tropikalnych drzew, wśród niezliczonych dźwięków: śpiewów ptaków, trzasku bambusa, szelestu skrzydeł i rytmicznych odgłosów własnych kroków. To właśnie tą trasą Korowajowie wciąż przemierzają dziesiątki kilometrów, by utrzymać kontakt z odległym światem zewnętrznym.
Po drodze poznajemy podstawowe zasady przetrwania w lesie deszczowym, uczymy się od lokalnego zespołu (przewodnik, kucharz i tragarze) jak poruszać się w tym gęstym zielonym labiryncie. Nierzadko trzeba pokonywać strumienie, grzęzawiska i naturalne przeszkody – to żywa lekcja życia w harmonii z naturą.
Naszym celem jest Sendik – pierwsza z osad ludu Korowajów, których życie do dziś toczy się w rytmie pradawnych reguł. Ich wioski liczą zwykle kilka domostw, „rumah tinggi” – chat budowanych wysoko w koronach drzew, często 10–15 metrów nad ziemią. Te domy to nie tylko schronienie – to sposób na ochronę przed wężami, duchami i… innymi klanami.
Korowajowie to społeczność nomadyczna, żyjąca z polowań, zbieractwa i pracy własnych rąk. Ich codzienne życie wciąż opiera się na prostych narzędziach: kamiennym toporze, nożu z kości kazuara, bambusowych naczyniach i strzałach z trucizną. Mimo krążących legend o dawnym kanibalizmie – dziś to gościnni ludzie, którzy przyjmą nas z ciekawością i ostrożnością typową dla społeczności chroniących swoją prywatność.
Po dotarciu do osady – czas na odpoczynek i pierwsze rozmowy, pełne ciszy, gestów i powolnego budowania zaufania. To dopiero początek naszej obecności w ich świecie.
Nocleg w prostym lokalnym domu w Sendik.
W cenie: śniadanie, lunch i kolacja (posiłki przygotowywane na miejscu)
Ten dzień to zanurzenie się w życie codzienne jednej z najbardziej odizolowanych społeczności na świecie. To nie jest pokaz ani inscenizacja – to autentyczne uczestnictwo w rytuale przetrwania, który dla Korowajów jest codziennością.
Po śniadaniu wyruszymy nad rzekę, gdzie Korowajowie pokażą nam, jak zdobywać pożywienie bez nowoczesnych narzędzi. Nauczymy się łowić ryby, żaby i inne wodne stworzenia przy użyciu naturalnych metod – bez haczyków i wędek, za to z pomysłowością, która przez pokolenia pozwalała przeżyć w dżungli.
Zobaczymy, jak budują tymczasowe tamy i osuszają odcinki strumienia, by potem wyławiać zdobycze… gołymi rękami. Poznamy też rośliny wykorzystywane do oszołomienia ryb – to naturalne techniki, przekazywane z ojca na syna, które działają bez szkody dla środowiska.
Po wspólnych połowach czeka nas przygotowanie tradycyjnego posiłku, w którym z pewnością znajdzie się kleik ze skrobi drzewa sago – podstawowy składnik diety Korowajów, pozyskiwany ręcznie z pnia drzewa i przygotowywany nad ogniskiem w liściach palmowych.
To dzień, który wciąga wszystkie zmysły – poczujesz dym ogniska, lepką strukturę sago pod palcami, wilgoć porannej dżungli na skórze i spojrzenia mieszkańców, którzy z zaciekawieniem będą śledzić każdy nasz krok.
Po południu – czas na odpoczynek, ale też dalszą integrację z mieszkańcami osady. Zostaniemy zaproszeni do drobnych zajęć: może wspólnego zbierania liści, może drobnych napraw domostwa – wszystko zależy od tego, czym żyje w danym momencie wioska.
Nocleg w lokalnym domu w Sendik.
W cenie: śniadanie, lunch i kolacja – przygotowywane wspólnie z Korowajami z tego, co przyniesie dżungla i rzeka.
Po pożegnaniu z mieszkańcami osady Sendik i wspólnym śniadaniu, wyruszamy w drogę powrotną do Mabul – znów zanurzeni w gęstwinie jednego z najbardziej dziewiczych lasów deszczowych świata.
Przed nami około 5 godzin trekkingu przez wilgotny tropikalny krajobraz, gdzie każdy krok to powrót do pierwotnego rytmu natury: korzenie oplatają ścieżkę jak sieć, dżungla tętni dźwiękami życia – od sykli cykad po pohukiwanie ptaków ukrytych wysoko wśród liści.
To czas, by oswoić ciszę dżungli, przetrawić wrażenia z ostatnich dni i przyjrzeć się uważniej temu, co często umyka: fakturze liści, rytmowi oddechu, gestom lokalnych przewodników, którzy poruszają się tu jak u siebie w domu.
Po dotarciu do Mabul czeka nas odpoczynek – fizyczny i emocjonalny. To także moment, by spojrzeć za siebie i uświadomić sobie, że przez ostatnie dni byliśmy częścią świata, który zaledwie kilkadziesiąt lat temu nie istniał na żadnej mapie.
Nocleg w lokalnym domu (Guest House) w pobliżu Mabul.
W cenie: śniadanie, lunch i kolacja – proste posiłki, przygotowywane na miejscu.
Po śniadaniu żegnamy się z Mabul i rozpoczynamy wielogodzinny rejs w dół rzeki Brazza, który prowadzi nas z powrotem w stronę cywilizacji. Podróż potrwa około 8–10 godzin, a tropikalna rzeka – jak zawsze – nie da się przewidzieć.
Czasem będzie trzeba ominąć powalone drzewo, czasem wypchnąć łódź przez płyciznę, gdy poziom wody spadnie. Brazza to nie autostrada – to żywioł, który codziennie zmienia swój rytm i kształt, a my, tak jak lokalni mieszkańcy, dostosowujemy się do jego kaprysów.
Po dotarciu do Lokpon, przesiadamy się do samochodu i ruszamy w ostatni etap dnia – przejazd do Dekai. Wieczorem zakwaterowanie w prostym hotelu i czas na odpoczynek – po długim dniu i jeszcze dłuższej podróży.
Dla wielu będzie to moment wyciszenia. Dla innych – czas, by przemyśleć intensywność ostatnich dni: obecność wśród Korowajów, życie w koronach drzew, ciszę i brzmienia dżungli, smak ogniska i dymu.
Nocleg w hotelu w Dekai (podstawowy standard).
W cenie: śniadanie i lunch (proste posiłki przygotowywane w Mabul lub w trakcie rejsu)
Po śniadaniu opuszczamy odległe zakątki Papui i transferem udajemy się na lotnisko w Dekai. Przed nami krótki, ale symboliczny lot – z serca dżungli do wybrzeża, z tropikalnego interioru do miasta.
Wylot do Jayapury, stolicy indonezyjskiej prowincji Papua, położonej malowniczo nad zatoką na północno-zachodnim krańcu wyspy Nowa Gwinea. Po przylocie transfer do hotelu i zakwaterowanie.
Po dniach spędzonych w głębi tropikalnej dżungli, Jayapura wydaje się niemal metropolią – tętni życiem, kolorami i kontrastami, łącząc historię kolonialną z lokalną kulturą i tropikalnym luzem.
Jayapura – niegdyś znana jako Numbay, później jako Hollandia, dziś nosi imię oznaczające „Zwycięskie Miasto”. Jej dziedzictwo opowiada o holenderskich kolonizatorach, handlowych szlakach i strategicznym znaczeniu w czasie II wojny światowej, kiedy amerykański generał Douglas MacArthur uczynił z okolic swoją bazę operacyjną. Pomnik generała do dziś góruje nad zatoką.
Dla tych, którzy mają jeszcze energię, Jayapura oferuje spacer po kolonialnym centrum, odpoczynek na plażach z białym piaskiem lub łagodny wieczór z lokalną kuchnią i widokiem na ciepłe, turkusowe wody.
Nocleg w hotelu w Jayapura.
W cenie: śniadanie
Po śniadaniu transfer na lotnisko Sentani (Jayapura) zgodnie z rozkładem lotów. Na miejscu pożegnanie z lokalnym przewodnikiem, który przez ostatnie dni prowadził nas przez papuaską dżunglę, osady Korowajów i rzeki wijące się jak liny wśród tropikalnej zieleni.
Przed nami lot z Jayapury do Dżakarty, a następnie dalsza podróż w kierunku Europy – powrót do Warszawy według dostępnych połączeń lotniczych.
Choć opuszczamy wyspę, Papua pozostaje z nami – w gestach, zapachach dymu, śladach błota na butach i opowieściach, które nie potrzebują fotografii, by zostały w pamięci.
Uwaga – Program jest ramowy. Kolejność zwiedzania może ulec zmianie ze względów organizacyjnych oraz ze względu na uwarunkowania lokalne i panujące warunki atmosferyczne.
Termin | Cena (grupa min. 6 osób) | |
---|---|---|
![]() 06.08.2025-21.08.2025 | 5500 USD + bilety lotnicze ok. 8000 PLN | |
termin potwierdzony ![]() ![]() ![]() 06.08.2026-21.08.2026 | 5500 USD + bilety lotnicze ok. 8000 PLN |
Zadzwoń do nas: kom. 883 919 664 lub napisz maila: biuro@globzon.travel.pl lub wypełnij formularz na naszej stronie. Zdradź nam swoje podróżnicze marzenia.
Omówimy wszystkie szczegóły Twojego wyjazdu, odpowiemy na Twoje pytania. Po Twojej akceptacji, prześlemy umowę.
Będziesz mieć 2-3 dni na odesłanie umowy i wpłatę zaliczki.
Ty już możesz się pakować, a my zajmiemy się rezerwacjami noclegów, transportu i innych usług związanych z Twoją podróżą. Na 2-3 tygodnie przed wylotem, otrzymasz od nas szczegółowy informator dotyczący Twojego wyjazdu.
W drogę!!! Masz już wszystko, możesz ruszać. Oczywiście cały czas będziemy czuwać nad Twoją podróżą.