26.05.2016
Jordania – relacja z podróży – dzień 2
Miał być ciąg dalszy i jest 🙂 A dziś jako danie główne, chyba najbardziej znana atrakcja Jordanii – PETRA.
Wiecie jak to czasem bywa z popularnymi miejscami? Naczytamy się o nich, naoglądamy zdjęć, nasłuchamy relacji, nastawimy się … a potem jak już tam w końcu dotrzemy to okazuje się, że wcale nie jest aż tak fajnie jak mówili. Ale z Petrą jest zupełnie odwrotnie. Petra nie rozczarowuje. Petra spełnia wszelkie wyobrażenia. Ba! Petra je nawet przerasta! W Petrze naprawdę mimowolnie „rozdziawia się gębę” z zachwytu!
Ale zobaczcie sami jak spędziliśmy nasz drugi dzień w Jordanii.
Dana przywitała nas takim widokiem z naszego tarasu 🙂
Ale trzeba było ruszać w drogę… do Petry! Nareszcie!
Spacer tutaj to czysta przyjemność!
…
W Petrze człowiek czuje się bardzo malutki…
Kto zmęczony może skorzystać z podwózki!
My spacerowaliśmy i co raz mruczeliśmy z zachwytu
Aż tu nagle naszym oczom ukazał się SKARBIEC!
I zwykle większość turystów właśnie tu kończy zwiedzanie Petry! Ale nie my!
Jeszcze tylko fota z wielbłądem i możemy ruszać dalej.
A dalej było coraz piękniej
… i piękniej!
…
Ogrom Petry zdumiewa.
A na końcu drogi czeka na nas taki widok i sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy!
…
Można godzinami gapić się na takie widoki.
Ale kiedyś trzeba w końcu wrócić..
Niedaleko Petry jest jeszcze Mała Petra. Osobne wejście i skala dużo mniejsza. Ale warto zajrzeć i tutaj.
Jeszcze tylko rzut oka na okolicę…
I można zasiąść do kolacji! Ale to dopiero przystawki!
Trzeba się najeść bo jutro czeka nas pustynia Wadi Rum!
Autor: Joanna Biernacka