29.04.2015
Zdjęcia i komentarze: Maria Kowalska
1. Bazary w Uzbekistanie to małe miasteczka w mieście – kolorowe i głośne. Uzbek woli przepłacić ale kupi na bazarze bo bazar to tradycja, miejsce spotkań i rozmów, to drugi dom. Przyjemność oglądania i targowania się przy czaszce herbaty jest równie duża jak same zakupy. A można kupić wszystko co oczy zapragną a portfel sfinansuje: dywany, jedwabie, przyprawy, rzeźbione w drewnie pudełeczka, torebki, czapki, szale, ceramikę, buty, suszone owoce, słodycze. Na bazarach Buchary, Samarkandy czy Chiwy można się przenieść w czasie i wyobrazić sobie, że kilkaset lat wcześniej Awicenna czy Ibn Batuta toczyli z handlarzami takie same spory o cenę jak my teraz. Na zdjęciu: jeden z bazarów na starym mieście w Bucharze.
2. Każdy uzbecki bazar podzielony jest na sektory; w jednym miejscu sprzedaje się tylko przyprawy; za rogiem będą stoiska tylko ze świeżymi owocami; całe piętro będzie handlowało tylko jedwabnymi szalami. Dzięki takiej specjalizacji klient nie musi biegać po całym bazarze by znaleźć to czego szuka – w jednym miejscu może porównać wzory i ceny.
Na zdjęciu: najsłynniejszy bazar w Taszkencie – Chor su
3. Lepioszka zwana również nan to uzbecki chleb podawany do każdego dania. Lepioszki najsmaczniejsze są świeże, podawane prosto z pieca tanduri, który na tereny Uzbekistanu trafił w zamierzchłych czasach z Indii. Najpopularniejszy sposób sprzedaży lepioszek na uzbeckich bazarach to sprzedaż wprost z lekko przerobionego wózka dziecięcego.
Na zdjęciu: lepioszki z Chor su
4. Najważniejszą częścią lepioszki jest jej środek z niepowtarzalnym wzorkiem. Żeby więc samemu zrobić lepioszkę w domu należy się zaopatrzyć w to specjalne narzędzie do robienia dziurek w uzbeckim chlebku.
Na zdjęciu: stragany w Chiwie
5. Coś co trudno znaleźć w Polsce a smakuje znakomicie – prażone pestki moreli. Oprócz walorów smakowych pestki moreli to znany środek antyrakowy. Można je kupić w całości albo już łuskane; cena i smak zależą od miejsca pochodzenia moreli – najdroższe są te z Samarkandy. Najpopularniejszym sposobem łuskania pestek jest otwieranie jednej o drugą.
Na zdjęciu: pestki moreli z Buchary
6. Uzbekistan to jeden z tych krajów, gdzie ciągle owoce i warzywa mają prawdziwy smak a nie są tylko kolorową wodą. Suszone owoce – morele, daktyle, dynia, winogrona pachną i smakują prawdziwym słońcem a nie sztucznymi utrwalaczami. Popularne są słodycze robione z suszonych owoców.
Na zdjęciu: suszona dynia przekładana rodzynkami na bazarze obok meczetu Bibi Chanun w Samarkandzie
7. Balsam mumio – to tajemniczy i trudno dostępny biostymulator, który przyśpiesza regenerację komórek organizmu. Znany już w starożytności, polecany przez Arystotelesa i Awicennę, opisywany przez Szekspira jest produktem naturalnym o konsystencji smoły, o charakterystycznym zapachu i gorzkim smaku. Występuje tylko w wysokogórskich jaskiniach Azji Środkowej, Tybetu, Iranu i Afganistanu w postaci nacieków i sopli dlatego nazywany jest ”łzami góry”, „eliksirem królów” czy „krwią góry”. Zawiera w sobie wiele makro i mikroelementów, ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbólowe, uspakajające, spowalniające procesy starzenia.
Na zdjęciu: mumio z samarkandzkiego bazaru
8. Białe kulki powszechnie spotykane na wszystkich środkowoazjatyckich bazarach to kurut. Przysmak koczowników robiony z wysuszonego jogurtu lub zsiadłego mleka ma specyficzny ostro – kwaśny smak; na pewno nie jest to przysmak dla każdego. Służy jako popularna zagryzka do piwa.
Na zdjęciu: kurut sprzedawany na bazarze Chor su
9. Nie ma bazaru bez stoiska mięsnego. Wrażliwe europejskie oko (i nos) może nie znieść widoku wielkich płatów mięsa wiszących na powietrzu bez żadnych lodówek i chłodziarek. Kuchnia środkowoazjatycka to kuchnia oparta na mięsie, więc zanim zdąży się ono zepsuć jest wykupowane i spożywane. A każde danie zrobione ze świeżego mięsa ma zdecydowanie lepszy smak i aromat niż jakiekolwiek zrobione w oparciu o mięso mrożone. Uzbeckie szaszłyki, basma czy dimlama rozpływają się w ustach.
Na zdjęciu: stoisko mięsne na bazarze Chor su
10. Obowiązkowy przystanek na każdym bazarze – stoiska z kolorowymi i pachnącymi przyprawami. Przez tereny dzisiejszego Uzbekistanu od starożytności biegły liczne szlaki handlowe; krzyżowały się tutaj dwa główne – szlak jedwabny biegnący na linii Wschód – Zachód i szlak przypraw, który swój początek miał w Indiach a w Transoksanii rozgałęział się na szlak północny i zachodni. W czasach starożytnych do transportu przypraw używano suchych tykw, które widać na zdjęciu. W dzisiejszej kuchni Uzbekistanu królują kurkuma, kmin rzymski, kolendra, czarnuszka oraz suszone owoce berberysu, które dodaje się do najsłynniejszego dania – płowu. Koniecznie też należy się zaopatrzyć w zieloną herbatę, bez której nie ma żadnego uzbeckiego spotkania.
Na zdjęciu: stragan z przyprawami w Bucharze
Dołącz do naszej społeczności na Facebooku i odkrywaj najnowsze oferty, inspiracje podróżnicze i ekskluzywne promocje! 🌴✈️
Polub nas teraz i bądź na bieżąco! 👍